Ferie trwają w najlepsze a każdy z nas trenuje. Kto nie wyjechał ten pracuje na miejscu, pozostali na wyjeździe ale najważniejsze, że wszyscy działamy zgodnie z planem. Treningi interwałowe coraz bardziej intensywniejsze. Większe tempa, dłuższe dystanse. Sobotnie i niedzielne wybiegania przygotowują nas organizm coraz dłuższych biegów.
Małymi krokami do celu. A wymarzony cel jest coraz bliżej.
Mistrzowie nie stają się mistrzami, kiedy wygrywają zawody, ale podczas godzin, tygodni, miesięcy i lat spędzonych na przygotowaniach do startu.